32 Niedziela Zwykła A - 2020
Mdr 6,12-16; Ps 63; 1 Tes 4,13-18; Mt 25,1-13
Bóg pozna nas po miłości
Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają… (1 Tes 4,13)
Listopad skłania ku refleksji nad śmiercią…
Przynajmniej tych ludzi, którzy myślą; którzy stawiają pytania o sens życia. Dużo jest dzisiaj bowiem takich, którym te pytania są obce; którzy prześlizgują się po powierzchni zdarzeń, nie zdobywając się na żadną refleksję…
Listopad skłania ku refleksji nad śmiercią...
Może ten listopad szczególnie. Pandemia wróciła ze zdwojoną siłą i jest źle. Owszem, wielu ludzi przejdzie Covid-19 stosunkowo łagodnie; ale niestety nie wszyscy…
A przecież – przy tak obciążonej służbie zdrowia – ludzie umierają nie tylko na Covid. I może w normalnym czasie wielu śmierci udałoby się uniknąć…
Ale czy nie jest to ostatecznie tylko odłożenie wyroku w czasie?…
Przecież wszyscy zdążamy do śmierci. Śmierć wpisana jest w ludzkie życie… Może warto więc nad nią się zatrzymać. Może warto zastanowić się nad sensem śmierci i nad sensem życia.
Przewodnikiem w naszym zamyśleniu niech będzie dzisiejsza Liturgia Słowa.
Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają… (1 Tes 4,13)
Dla myślącego człowieka śmierć zawsze jest wyzwaniem. I nie ma tutaj łatwych odpowiedzi. Boleśnie doświadczamy bowiem przemijania, odchodzenia, a później rozkładu ludzkiego ciała. Czy to ma być już wszystko?...
Z jednej strony jest więc rozpacz… A z drugiej bunt, bo przecież jest coś w nas, co domaga się życia; co krzyczy o nieśmiertelność…
Wśród różnych odpowiedzi na temat śmierci, jest ta, którą daje nam wiara w Jezusa Chrystusa. I jest to odpowiedź zuchwała! Mówi ona nie tylko o nieśmiertelności duszy – ta prawda pojawia się też w różnych filozofiach i jest jakoś łatwiejsza do przyjęcia. Chrystus mówi także o wskrzeszeniu ciała.
Czy nie jest zuchwałością tak twierdzić, gdy doświadczenie przemijania i rozkładu ciała wydaje się być dominujące?
Ale taka jest właśnie nasza wiara. Wiara w życie wieczne w Bogu. Wiara w życie wieczne duszy i wskrzeszonego ciała.
Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim. (1 Tes 4,13-14)
Podstawą naszej wiary w życie wieczne, podstawą naszej nadziei, są śmierć i zmartwychwstania Chrystusa. Jeśli Chrystus zmartwychwstał, my też zmartwychwstaniemy. Zmartwychwstaniemy, jeśli umrzemy w Chrystusie. Jeśli w godzinę śmierci będziemy należeli do Chrystusa…
To jest mądrość naszej wiary. Boża mądrość…
Taka mądrość nie polega na zdobyciu jak największej wiedzy; chociaż wiedza nie musi wcale przeszkadzać. Mądrość jest jednak czymś innym. To odkrycie sensu. Sensu świata; sensu życia i sensu śmierci.
Tej mądrości trzeba nam szukać. Do niej dążyć. A często, na nowo ją odkrywać, gdy śmierć przejdzie tak blisko, że osłabi naszą nadzieję; że ją prawie zniszczy...
Czasem przecież zostaje nam tylko wołanie przez łzy; czasem tylko tęsknota za Bogiem, jak ta z dzisiejszego psalmu:
Boże mój, Boże, szukam Ciebie
i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą,
jak ziemia zeschła i pragnąca wody. (Ps 63,2)
Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają… (1 Tes 4,13)
Wiara w życie wieczne w Bogu. Mądrość, która odkrywa sens życia i śmierci.
Ta mądrość ma też jednak jeszcze inny wymiar. O tym jest dzisiejsza Ewangelia. Chrystus mówi w niej o konieczności czuwania; o tych pannach rozsądnych i nierozsądnych albo – jak lepiej oddawało to wcześniejsze tłumaczenie – o pannach mądrych i głupich.
Nie będziemy tutaj rozważać żydowskich zwyczajów weselnych, do których Chrystus nawiązuje w przypowieści. Nie jest to dla nas tak istotne. Ważne natomiast jest pytanie, co symbolizuje oliwa, którą panny mądre miały na zapas, a której głupim zabrakło.
W kontekście całej Ewangelii według świętego Mateusza najwłaściwszą wydaje się odpowiedź, że oliwą są dobre czyny. Ich nie może zabraknąć.
To też jest wymiar naszej wiary w życie wieczne; mądrość naszego czuwania.
Czuwamy przez dobro; czuwamy przez dobre czyny; czuwamy przez miłość. Tej miłości musimy mieć na zapas…
A wtedy śmierć będzie dla nas przejściem na spotkanie z Bogiem. Bóg pozna nas po miłości…
To jest mądrość! Mądrość, którą wciąż na nowo musimy odkrywać. Bóg pozna nas po miłości…
Amen.
Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim