Kazanie 4 niedziela Adwent Mannheim 2024 rok C

Jeszcze raz o Janie Chrzcicielu
Obecny rok liturgiczny kieruje naszą uwagę na nadzieję, a nadzieja połączona jest z radością. Uczestnicząc w ostatnią niedzielę Adwentu we Mszy świętej mamy czuć radość, z powodu wypełnienia się zapowiedzi złożonej przez Boga. Przecież jak przyjrzymy się całej historii zbawienia, to adwent rozpoczął się w momencie pierwszego upadku w raju. Już wtedy Bóg zapowiedział, że przyjdzie nowy Adam, który zgładzi grzech Adama. Dla wszystkich żyjącym i wyczekującym zapowiedzi, czas oczekiwania to był czas radości, bo każdy miał świadomość, że znajduje się pod opieka Boga i czeka na ostateczny moment przyjścia Syna Bożego na ziemię.
My żyjemy w czasach po pobycie Jezusa na ziemi, ale dla nas Adwent trwa dalej, bo wyczekujemy ponownego przyjścia na ziemię, nie wiemy, kiedy to nastąpi, bo godziny powtórnego przyjścia Jezusa, nie zna nikt prócz Boga Ojca.
Za trzy dni, będziemy obchodzili pamiątkę przyjścia Jezusa na ziemie. Aby to wydarzenie było dla nas dobrze przeżyte, nie tylko emocjonalnie, lecz również duchowo Bóg posyła nam św. Jana Chrzcielna. Dzisiaj on również towarzyszy naszym oczekiwaniom, bo w momencie przyjęcia Maryi do Elżbiety, reaguje pozytywnie, rozpoznaje przyszłego Zbawiciela. Możemy śmiało powiedzieć, że to już w tym momencie rozpoczyna się misja Jana, który miał przygotować ludzi na przyjście i przyjęcie Mesjasza.
Czytaj więcej...
3 Niedziela Adwentu C (2024)
So 3,14-18a; Iz 12,2-6; Flp 4,4-7; Łk 3,10-18
Prawdy nieustannie aktualne
Nie wiem, czy wybierający czytania Liturgii Słowa trzeciej niedzieli Adwentu, roku C, chcieli oszczędzić sobie kontrowersji, czy może już wtedy kierował nimi jakiś rodzaj poprawności politycznej? Albo chodziło tylko o to, by tekst Ewangelii nie był zbyt długi…
W każdym razie, akapit wcześniej zapisane są twarde słowa, które Jan kieruje do przychodzących do niego ludzi.
Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? (…) Już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i w ogień wrzucone. (Łk 3,7.9)
Gdyby tak dzisiaj powiedzieć do ludzi: Plemię żmijowe... Wielu by się pewnie obraziło…
Jan Chrzciciel nie przebierał w słowach. A przecież mówił do ludzi, którzy już do niego przychodzili; którzy chcieli przyjąć chrzest nawrócenia. Którzy chcieli coś zmienić w życiu, więc pytali:
Cóż mamy czynić? (Łk 3,10)
Gdy wsłuchujemy się w odpowiedzi Jana, odkrywamy, że nie mówi on nic nadzwyczajnego. Wzywa przecież do konkretnej miłości bliźniego, która wyraża się w dzieleniu posiadanymi dobrami. (Por. Łk 3,11) Wzywa do zwykłej uczciwości w pracy (Por. Łk 3,13) i do tego, by nie wykorzystywać swojej pozycji czy siły. (Por. Łk 3,14)
Czytaj więcej...
2 Niedziela Adwentu C (2024)

Ba 5,1-9 Ps 126 Flp 1,4-6.8-11; Łk 3,1-6
Przygotujcie drogę Panu
Czas był wtedy nie łatwy. Izraelici pozostawali pod rzymską okupacją. O dawnej wielkości swego państwa mogli tylko czytać w Świętych Księgach. Rzeczywistość była jednak inna. Światem - tym światem, który znali - rządził Tyberiusz Cezar, a namiestnikiem w Judei był - z jego ramienia - Poncjusz Piłat.
Życie pod okupacją kierowało myśl ku Mesjaszowi, który - przez proroków zapowiadany - miał przyjść i przywrócić dawną świetność Izraela. Czekano wiec i z nadzieja patrzono, że w końcu obietnice się spełnią. Że w końcu Jeruzalem będzie mogło złożyć szatę smutku i utrapienia swego i przyodziać wspaniałe szaty chwały - jak zapowiadał prorok Baruch. (Por. Ba 5,1)
Izraelici czekali więc na Mesjasza, który ich wyzwoli, a wydłużający się czas oczekiwania powodował, że napięcie rosło.
Raz po raz zresztą pojawiali się ludzie, którzy podawali się za Mesjasza, znajdowali nawet zwolenników, ale szybko ginęli, a z nimi ich dzieło.
Izraelici czekali na Mesjasza i byli coraz bardziej niecierpliwi. Chcieli, by w końcu nastąpił ten czas, gdy Bóg zniży każdą górę wysoką, a doliny zasypie, by Izrael mógł bezpiecznie kroczyć w chwale Pana. (Por. Ba 5,7)
I w tym niełatwym czasie, gdy napięcie coraz bardziej rosło, Bóg skierował swe słowo do Jana, syna Zachariasza. A Jan posłuszny słowu Pana, zaczął obchodzić całą okolicę nad Jordanem i głosić chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów.
Czytaj więcej...