Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!
„Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” (Mk 10,47)
Boję się przechodzącego Boga; boję się że przejdzie obok, a ja Go nie zauważę; boję się, że przejdzie obok, a ja się z Nim nie spotkam…
Boję się, więc wołam:
„Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” (Mk 10,47)
Wołam, nawet, gdyby mnie próbowano uciszyć; wołam choć to wołanie narusza niektórym ich „nieświęty” spokój.
„Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” (Mk 10,47)
Ulituj się, gdy ciągle jeszcze za mało mam miłości; gdy za mało dobra czynię; gdy za bardzo jestem zapatrzony w siebie…
Ulituj się, gdy życie się pogmatwało i tak trudno znaleźć dobre rozwiązanie…
Ulituj się, gdy grzech wziął górę i bardzo mi ciąży…
Ulituj się, gdy przychodzi cierpienie, a ja nie jestem na nie gotowy; i czy kiedykolwiek będę?...
Ulituj się, gdy cierpi ktoś bliski, a ja nie wiem, jak mu pomóc… I czy w ogóle pomóc można?…
„Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” (Mk 10,47)
Ile jeszcze treści można zawrzeć w tym jednym zdaniu... Czytaj dalej


