3 Niedziela Wielkanocna (2024)

Zamyslenia nad Sowem

Dz 3,13-15.19-19; Ps 4; 1 J 2,1-5a Łk 24,35-48

Dosłowność Zmartwychwstania

W Wielkanoc słuchałem porannej audycji w SWR-radio.   Jakaś pani pastor ze Stuttgartu rozważała spotkanie Marii Magdaleny ze Zmartwychwstałym Chrystusem. Główny akcent – i słusznie – położyła na wezwanie przez Chrystusa Marii po imieniu. Dopiero wtedy Maria Magdalena rozpoznała Jezusa.

Zdziwiła mnie jednak konkluzja jaką pani pastor podsumowała swoją wypowiedź. Otóż – jej zdaniem – całe spotkanie dokonało się w sercu (czy nawet psychice) Marii Magdaleny i wyrażało jej więź z Chrystusem, która była silniejsza od Jego śmierci.

Rozumiem, że głoszenie Zmartwychwstania nie jest łatwe we współczesnym świecie. Zresztą nigdy nie było łatwe… Ale przedstawić prawdę zmartwychwstania jako duchową (czy w zasadzie psychiczną) więź, która przetrwała śmierć?…

Może jest to łatwiejsze do przyjęcia przez współczesnego człowieka, tylko że zupełnie zaprzecza świadectwu Ewangelii. I pomyśleć – w kontekście dzisiejszej Biblijnej niedzieli - że u początku protestantyzmu stała zasada „sola scriptura” – tylko Pismo Święte…

Zmartwychwstanie jako więź, która jest silniejsza od śmierci…. Czy taka – psychiczno-duchowa więź zdolna jest kogokolwiek zachwycić i pociągnąć?...

Już św. Paweł pisał do Koryntian:

(…) jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara.   (…)  Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania. (1 Kor 15,14.19)

Tak. Sprawę trzeba postawić na ostrzu noża. Albo Chrystus zmartwychwstał albo nie. I nie wolno prawdy Zmartwychwstania sprowadzać do jakiejś – bliżej nieokreślonej – więzi psychicznej, która ma przetrwać śmierć.

Prawda i realizm Zmartwychwstania są tematami dzisiejszej Ewangelii. Zresztą wiele świadectw spotkań ze zmartwychwstałym Chrystusem zawiera podobne elementy.

Jezus przychodzi niespodziewanie, często mimo drzwi zamkniętych. Apostołowie nie od razu Go rozpoznają. Wydaje im się, że widzą zjawę czy ducha. Na tym etapie to by może pani pastor miała rację.

Jezus jednak robi wszystko, by potwierdzić realność swojego ciała.

Popatrzcie się na moje ręce i nogi: to Ja jestem. (Łk 24,39)

Uczniowie mogą zobaczyć ślady Męki na ciele Jezusa. Ale Jezus teraz żyje, przychodzi do nich w tym umęczonym i uwielbionym ciele. I mogą Go dotknąć.

Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. (Łk 24,39)

A potem, żeby już nie mieli żadnych wątpliwości, Jezus spożywa przy nich rybę. (Por. Łk 24,42-43) W ten sposób chce podkreślić, że Zmartwychwstanie dokonał się w ciele. To nie jest jakaś duchowa więź, ale bardzo realny, fizyczny fakt.

Chrystus zmartwychwstał i mówi do uczniów – mówi do nas: to Ja jestem. (Łk 24,39)

A później Jezus wyjaśnia uczniom, że zapowiedzi prawdy o Jego zmartwychwstaniu są w Piśmie Świętym, tylko trzeba je umieć odczytać. Do tego ich zresztą uzdalnia.

„To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach.” Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma. (Łk 24,44-45)

I tak przygotowanych uczniów, którzy doświadczyli realność Jego zmartwychwstania w ciele, których umysły zostały oświecone, by rozumieli Pisma; Tak przygotowanych uczniów Jezus wysyła, by świadczyli o Jego życiu i nauce, ale przede wszystkim o Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu.

I jeszcze o nawróceniu i odpuszczeniu grzechów.

Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego. (Łk 24,46-48)

Tu naprawdę nie chodzi o świadczenie o jakiejś psychiczno-duchowej więzi, która przetrwa śmierć, ale o zmartwychwstałym Jezusie; o tych bardzo realnych spotkaniach z Nim po Jego zmartwychwstaniu i o Jego życiu i nauczaniu.

I jeszcze tylko odniesienie do nas…

Niestety nie dotykaliśmy rąk i nóg Jezusa Zmartwychwstałego. Nie zasiadaliśmy razem z Nim do wspólnego posiłku. Tutaj jesteśmy zdani na świadectwo Apostołów i uczniów.

Ale jest droga sakramentalna. Jest Eucharystia, w czasie której Jezus jest naszym Gospodarzem. Jezus naucza nas swoim Słowem i karmi nas Sobą, swoim Ciałem i swoją Krwią. To też jest realne spotkanie.

I mamy Pismo Święte. Jeżeli tylko zechcemy możemy po nie sięgnąć i czytać. I rozumieć… Nie brak dzisiaj dobrych komentarzy; nie brak spotkań Biblijnych, trzeba tylko chcieć…

A to „chcieć” jest bardzo ważne. Jak mam być świadkiem Chrystusa, jeżeli Go jeszcze nie spotkałem?... Jak mam być świadkiem Chrystusa, jeżeli Go nie poznałem?...

Bycie świadkiem to zadanie wyznaczone uczniom. Dlatego jest ono aktualne również dla nas, którzy także jesteśmy uczniami Jezusa.

Wy jesteście świadkami tego. (Łk 24,48)

No właśnie… Czy naprawdę jesteśmy?...

Amen.

Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji