5 Niedziela Wielkanocna B (2024)

Zamyslenia nad Sowem

Dz 9,26-31; Ps 22; 1 J 3,18-24; J 15,1-8

Trwać w Chrystusie

Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity (…) (J 15, 5)

O tym, jak wygląda krzew winny, chyba nie muszę mówić. Wystarczy tylko wyjechać z Mannheim i już można zobaczyć winnice. Teraz się zielenią. A później na latoroślach pojawią się winogrona. Będą dojrzewać w słońcu, by na jesieni stały się podstawą dobrego soku czy wina; a i same – gdy dojrzałe – smakują wyśmienicie.

Ale czasem zdarza się, że winna latorośl odpada od winnego krzewu. Wtedy usycha i nie przynosi owocu….

I nawet wtedy, gdy byłyby już na niej winogrona, to i one wyschną; nie będą miały soku; będą niesmaczne… Do niczego nieprzydatne…

Należy jeszcze tylko dodać, że latorośle trzeba pielęgnować, oczyszczać, wtedy winogrona są wyjątkowo urodziwe. Po prostu duże, dobre; smaczne…

Czy chcemy, żeby nasze życie miało smak?... Czy chcemy, żebyśmy my mieli smak?... Czy chcemy żebyśmy byli dobrzy i dojrzali?...

Dojrzali nie starością, ale mądrością…

Czy tego chcemy?...

Myślę, że tak! Każdy przecież chce być szczęśliwy i każdy chce żyć pełnią życia.

Problem polega jednak na tym, że świat – różni ludzie, organizacje, media – świat proponuje nam wiele dróg i mówi, że na nich właśnie osiągniemy to upragnione szczęście. Że tylko wtedy, gdy zakupimy kolejną rzecz, gdy doświadczymy kolejnej przyjemności, że tylko wtedy będziemy żyć w pełni.

Ale przecież już wiele razy zdążyliśmy odkryć, jak dużo z tych obietnic jest po prostu fałszywych. Zdążyliśmy odkryć, że w cale nie dają one prawdziwego szczęścia i nieograniczonej wolności. Wprost przeciwnie: obiecujący oszukują nas, chcą nami zawładnąć i na różny sposób nas wykorzystać…

Chrystus też daje nam dzisiaj swój przepis na życie. Wierzę – i myślę, że wszyscy wierzymy – że jest to recepta prawdziwa. Że Chrystus nie chce nas oszukać, ale chce dać nam prawdziwe szczęście; chce abyśmy żyli pełnią życia.

Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity (…) (J 15, 4.5) – mówi Chrystus.

Kto trwa w Chrystusie ten będzie szczęśliwy. Jego życie będzie miało smak! On sam będzie miał smak! I jego życie będzie w pełni. Przyniesie owoc obfity. I to nie tylko na ziemi. Bo jego życie będzie przedłużone na wieczność…

Trwać w Chrystusie…

W Sakramencie Chrztu Świętego zostaliśmy wszczepieni w Chrystusa. Złączeni z Nim. Jak latorośl z winnym krzewem.

Trwamy w Chrystusie, gdy słuchamy Jego Słowa; gdy próbujemy rozmawiać z Nim na modlitwie; gdy karmimy się Jego Ciałem przyjmując Komunię Świętą; gdy powracam do pełnej jedności z Nim w Sakramencie Pokuty.

Trwamy w Chrystusie, gdy otwieramy się na dar Ducha Świętego udzielony nam w Sakramencie Bierzmowania.

Trwamy w Chrystusie, gdy współpracujemy z łaskami Sakramentu Małżeństwa czy Sakramentu Kapłaństwa.

Trwamy w Chrystusie, gdy w Sakramencie Namaszczenia Chorych powierzamy Mu słabości naszego ciała.

Trwamy w Chrystusie, gdy miłujemy Boga i bliźniego; gdy miłujemy nie tylko słowem, ale przede wszystkim czynem. (Por. 1 J 3,18)

Trwać w Chrystusie…

Trwanie w Chrystusie jest też kryterium wszystkich reform, którymi chcemy leczyć Kościół. Jeżeli wyrastają one z trwania w Chrystusie i to trwanie pogłębiają, to przyniosą dobre owoce.

Ale jeżeli są tylko czysto ludzkim pomysłem, to – nawet mimo dobrych intencji – owocu nie przyniosą. Albo inaczej: przyniosą owoc cierpki, suchy, nadający się tylko do wyrzucenia…

Powróćmy do naszego osobistego trwania w Chrystusie…

Wcale nie jest łatwo w dzisiejszym świecie przyznać się do Chrystusa. Uczestniczyć we Mszy świętej, gdy mało kto, to czyni. Starać się przestrzegać Bożych przykazań, gdy tak wielu twierdzi, że bez nich jest łatwiej żyć.

Wcale nie jest łatwo żyć jednoznacznie. Nie rozmywać Chrystusowej prawdy i nazywać zło po imieniu, a przy tym nigdy nie przekreślać grzesznika.

I wcale nie jest łatwo dorastać do Chrystusowej miłości i widzieć, jak wiele nam jeszcze brakuje…

Wcale nie jest łatwo…

I dlatego właśnie potrzeba nam zakorzenienia w Chrystusie. Potrzeba nam tego życiodajnego soku, który z Chrystusa płynie. Potrzeba nam trwania w Chrystusie.

Bez tego trwania stajemy się, jak uschła latorośl, która nadaje się już tylko do spalenia. Ale czy taka ma być nasza przyszłość?...

Trzeba więc nam dzisiaj odpowiedzieć na proste pytania: Czy chcemy żyć jak uschnięte latorośle?... Czy raczej chcemy trwać w Chrystusie?...

Albo inaczej: Czy chcemy żyć pełnią życia?... Czy chcemy być naprawdę szczęśliwi?... Czy chcemy przynosić dobre owoce?...

Na te pytania trzeba nam odpowiedzieć… Życiem odpowiedzieć…

Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity (…) (J 15, 5)

Recepta Chrystusa jest jasna. Ale czy z niej korzystamy? Czy staramy się coraz bardziej trwać w Chrystusie?...

Amen.

Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji