4 niedziela Wielkiego Postu 

1 Sm 16,1b.6-7.10-13a; Ps 23; Ef 5,8-14

J 9,1-41 

       Światłość świata

        Bardzo długie są Ewangelie wyznaczone na niedziele Wielkiego Postu w liturgicznym roku A. Zapewne, gdyby była sytuacja normalna, niektórzy z nas staliby w kościele i zastanawiali się, dlaczego aż tak obszerny fragment wybrano? Ale sytuacja nie jest normalna, można więc spokojnie usiąść i przeczytać Ewangelię według św. Jana, rozdział 9, wersety od 1 do 41.

Na marginesie: odpowiedź na pytanie wcześniej postawione jest bardzo prosta. Ten fragment stanowi pewną całość, dlatego nie można go podzielić.

Po tym wstępie, pozwólcie na kilka refleksji.

Jezus przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice? (J 9,1-2)

        To niebezpieczeństwo też nam grozi. Bardzo proste wyjaśnianie świata. I wtedy choroba, cierpienie czy inne nieszczęście interpretowane są jako kara za grzechy. Za grzechy człowieka, którego nieszczęście spotkało albo ewentualnie za grzechy jego przodków.

        Obecna sytuacja też już rodzi podobne interpretacje. Domorośli prorocy widzą w pandemii wywołanej koronawirusem karę za grzechy i bluźnierstwa, które miały miejsce w Polsce w ubiegłym roku.

 

Na wszelki wypadek muszę powiedzieć bardzo jasno: W żaden sposób nie popieram bluźnierstw! Jednak taki schemat myślowy jest zbyt prosty. W dodatku za tego rodzaju myśleniem kryje się jakiś karykaturalny obraz Boga, daleki od miłosierdzia.

Na marginesie tylko wspomnę, że pandemią dotknięta jest nie tylko Polska, a najbardziej zagrożone są osoby starsze i chore, które z manifestacjami gender nie miały nic wspólnego….

To powiedziawszy [Jezus] splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: Idź, obmyj się w sadzawce Siloam - co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił widząc. (J 9,6-7)

        Jezus jest Tym, do którego należy inicjatywa. To On ujrzał człowieka niewidomego; to On nałożył niewidomemu błoto uczynione ze śliny; w końcu to On posłał niewidomego, by obmył się w sadzawce Siloam. Ale niewidomy też musi coś zrobić. Musi iść i obmyć się. Dopiero wtedy zacznie widzieć.

        W naszym życiu duchowym jest podobnie. Do Boga należy inicjatywa, ale nasza współpraca jest konieczna. Warto więc ciągle na nowo odkrywać, dokąd posyła mnie Bóg.

        A w kontekście obecnej sytuacji?... Warto pytać: jakie „sprawy Boże” mają się w związku z nią objawić? (Por. J 9,3) I jaka jest w tym nasza rola? Do czego jesteśmy posłani? (Por. J 9,7)

        Chociaż jednej odpowiedzi możemy już teraz być pewni. Na pewno chodzi o miłość! Nawet jeżeli miłością jest teraz paradoksalnie zachowanie odległości od bliźniego i troska, by nikogo niepotrzebnie nie narażać na niebezpieczeństwo. Czy dorośliśmy już do tej odpowiedzialności? Nawet jeżeli nie jesteśmy jeszcze w grupie podwyższonego ryzyka. Przecież nie tylko o nasze zdrowie chodzi. Czy jesteśmy odpowiedzialni za innych?...

A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę. Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu. (J 9,14-16)

To jeden z głównych zarzutów, które faryzeusze stawiali Jezusowi. Uzdrawia w szabat, a więc nie zachowuje prawa szabatu!

        Faryzeusze byli religijną elitą narodu. I byli bardzo gorliwi. Chcieli doskonale zachowywać Prawo, wymyślili więc 613 przepisów, które miały w tym pomagać. Jeżeli chodzi o przestrzeganie szabatu, zakazywano 39 rodzajów prac. W tym - między innymi - nie wolno było w szabat leczyć, czy nawet przyjmować leków, chyby że zachodziło niebezpieczeństwo śmierci.

        A w przypadku niewidomego od urodzenie – i w przypadku wszystkich innych uzdrowień w szabat – niebezpieczeństwo śmierci nie zachodziło. Jezus więc łamie szabat! A jeżeli ktoś celowo znieważa szabat, powinien według Prawa być ukarany śmiercią. (Por. Wj 31,12-17)

        Jezus łamie szabat... A jedynym Jego usprawiedliwieniem jest miłość bliźniego. Czy postępowanie Jezusa nie było by dzisiaj zgorszeniem dla tych, dla których świętokradztwem jest przyjęcie Komunii Świętej na rękę i ograniczenie czy odwołanie Mszy świętych i nabożeństw?...

Przecież biskupom też chodzi „tylko” o zminimalizowanie zagrożenia zarażeniem dla osób najbardziej narażonych. Chodzi „tylko” o miłość bliźniego. A może jednak miłość bliźniego bywa czasem ważniejsza od przestrzegania szabatu?...

Znowu więc przywołali [faryzeusze] tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: Daj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem. (J 9,24)

         „My wiemy…” Przesłuchanie uzdrowionego niewidomego nie ma w zasadzie sensu. Faryzeusze wiedzą i oczekują potwierdzenia swojego stanowiska. A gdy przesłuchiwany ośmiela się mieć inne zdanie, zostaje wyrzucony. Możemy wprawdzie pytać: Jak faryzeusze mogą być aż do tego stopnia zaślepieni? Tylko, że w naszym życiu często bywa podobnie…

        Chociażby w świecie polityki. Tutaj przecież tak często nie ma żadnej prawdziwej dyskusji; nie ma wymiany argumentów, przekonywania, kompromisów. Tutaj jest „my wiemy”, a wszyscy inni nic nie wiedzą; wszyscy inni powinni być precz wyrzuceni.

        Bardzo często w Kościele też nie jest lepiej. „My – wybrani – wiemy.” Tylko my mamy wyłączność na zbawienie, a wszyscy inni już są potępieni! Czy tak nie bywa?... Tylko odpowiedzmy szczerze…

        Jakie jest więc rozwiązanie?...

Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego? On odpowiedział: A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył? Rzekł do niego Jezus: Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie. On zaś odpowiedział: Wierzę, Panie! i oddał Mu pokłon. Jezus rzekł: Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, aby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą stali się niewidomymi. (J 9,35-39)

        Trzeba nam uwierzyć w Syna Człowieczego. Trzeba nam uwierzyć w Jezusa Chrystusa, który nie boi się łamać ustalonych schematów, dla miłości do człowieka. Dla miłości do Ciebie i do mnie.

        Trzeba nam ciągle na nowo „do-wierzać”, byśmy ciągle na nowo przejrzewali i widzieli coraz więcej. By nasze oczy otwierały się. Byśmy widzieli, tak jak widzi On – Chrystus - który jest światłością świata. Amen.

Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji