12 niedziela zwykła A

Jr 20,10-13; Ps 69; Rz 5,12-15; Mt 10,26-33

Zamyslenia nad Sowem 

Przyznać się do Chrystusa

„Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.” (Mt 10,32-33)

Przyznać się do Chrystusa; przyznać się do Boga...

To wydaje się być tutaj takie proste. Przecież stoję teraz przed ludźmi, którzy do Boga się przyznają. Wyrazem wiary bowiem - wyrazem przyznania się do Boga - jest Wasza obecność w kościele.

Niedziela – dzień Pański, dzień święty. I Wy go dzisiaj świętujecie…        

To powinno być oczywiste, że chrześcijanin świętuje niedzielę; że uczestniczy w niedzielę we Mszy świętej i w ten sposób przyznaje się do Chrystusa, przyznaje się do Boga... To powinno być oczywiste. A przecież nie jest...

Wielu ludzi dzisiaj do kościoła nie pójdzie. Ochrzczonych ludzi – nawet uważających się za dobrych chrześcijan. I może nawet obraziliby się, gdyby usłyszeli, że nie będąc na Mszy świętej w niedzielę popełniają grzech. Bo oni mają prawo do odpoczynku… Mają prawo dłużej pospać, mają prawo gdzieś wyjechać... I jeszcze tysiące innych spraw...

Ale dla Boga już nie mają czasu! Zresztą po co iść do kościoła? Po co uczestniczyć we Mszy świetej? Co mi to da? Jaki zysk z tego będę miał? I to najlepiej zysk namacalny; może nawet materialny...

Nie idą więc na Msze śwętą! Może tylko od czasu do czasu, ale tak bez przekonania. Po co się Panu Bogu naprzykrzać?...

No i jeszcze ci księża. Sami pedofile…

W ten sposób bardzo łatwo jest się rozgrzeszyć z zaniedbania Mszy świętej, czynionego zła, odejścia od Kościoła i oddalenia od Boga…        

Wielu ludzi, którzy uważają się jeszcze za chrześcijan nie przyznaje się dna co dzień do Boga. Czy przyzna się do nich Chrystus?...

Przyznać się do Chrystusa; przyznać się do Boga...

Wyrazem tego przyznania jest uczestnictwo we Mszy świętej – niedzielnej, świątecznej, może częściej...

Wyrazem naszego przyznawania się do Boga są również inne praktyki religijne świadczące o naszej wierze.

Ale jest jeszcze inny wymiar tego przyznania. Chyba najtrudniejszy...

Przyznawać się do Boga w codzienności… Przez to kim jesteś; przez to jaki jesteś... Inaczej mówiąc liczy się Twoja miłość.

Ale ta miłość na co dzień jest bardzo konkretna. Sprawdza się w tym, jaki jesteś - jaka jesteś - dla współmałżonka, dla dzieci, dla rodziców, dla kolegów i koleżanek; dla ludzi, z którymi masz na co dzień kontakt.

Łatwo – stosunkowo łatwo – kocha się bowiem bliźnich na odległość. Ale czy to jest miłość?... Przecież tak na prawdę kocha się konkretnego człowieka; tego obok mnie. I to jest prawdziwy wymiar miłości bliźniego.

Cierpliwość, wyrozumiałość, umiejętność słuchania drugiego, zrozumienia jego racji, jego intencji; umiejętność ustępowania, tam, gdzie możny ustąpić; umiejętność przeprowadzania swoich racji, tak by drugiego nie ranić.

To jest miłość bliźniego. Trudna…, wymagająca... Czasem – po ludzku – zbyt trudna. I czasem sił brakuje, miłość przegrywa. Dochodzi do konfliktów, zranień; często obustronnych.

Ale miłość bliźniego to też umiejętność uznania swojej winy i przepraszania. Jakże to czasem bywa trudne!...

Z drugiej strony zaś miłość bliźniego jest umiejętnością przebaczania. Ale przebaczania naprawdę, tak, by nie wracać ciągle, do przebaczonych win. To też nie łatwe...

Ale to właśnie jest świadectwo chrześcijańskiego życia. I takim życiem przyznajemy się do Boga. Na co dzień...

Gdybyśmy zaczęli tak naprawdę żyć. Przecież przemienilibyśmy nasze rodziny, nasze wspólnoty... Pomału przemienilibyśmy świat...

Taka przemiana zaczyna się od rzeczy najprostszych. Taka przemiana zaczyna się od siebie…

Przyznać się do Chrystusa; przyznać się do Boga...

Tak na co dzień… Przez swoje życie… Także przez swoje życie w rodzinie…

To zadanie, które ma przemieniać nasz świat i które sięga swoimi skutkami w wieczność.

„Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10,32) – mówi Chrystus. Amen.

Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji