14 niedziela zwykła A, 2020

Za 9,9-10; Ps 145; Rz 8,9.11-13

Mt 11,25-30

Spotkanie z Chrystusem

„Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście…” (Mt 11,28)

Przychodzimy więc…

Przecież każda i każdy z nas może się zaliczyć do utrudzonych i obciążonych. Każda i każdy z nas…

Przychodzimy utrudzeni i obciążeni codzienną pracą; czasem bardzo ciężką pracą; czasem ponad siły, w warunkach którym daleko do sprawiedliwości…

Przychodzimy utrudzeni i obciążeni codzienną troską o to, by swoje życie móc przeżyć w godziwych warunkach materialnych…

Przychodzimy utrudzeni i obciążeni troską o rodzinę, troską o najbliższych.

I to zarówno wtedy, kiedy oni tutaj, blisko obok nas; i stąd wiele problemów, kłopotów i wysiłków…

Ale też wtedy, gdy najbliżsi daleko, zostali w kraju; a w nas tęsknota, niepokój, samotność…

Przychodzimy utrudzeni i obciążeni strachem, niepewnością; bo trochę dziwna ta pandemia, ale trudno zapomnieć obrazy z Włoch czy Hiszpanii.

Przychodzimy utrudzeni i obciążeni…

Też codziennym zmaganiem z samymi sobą; walką z naszymi grzechem, z naszą słabością…

Przychodzimy utrudzeni i obciążeni…

Zagubieni w codziennej gonitwie, której celem miało być szczęście, ale cel raz po raz niknie z oczu i zostaje tylko samo zabieganie…

„Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście…” (Mt 11,28)

Utrudzeni i obciążeni przychodzimy dzisiaj do Chrystusa. Taki przecież jest sens Eucharystii; taki powinien być sens każdej naszej modlitwy. Na modlitwie chcemy spotkać się z Bogiem…

Ale nie tylko my przychodzimy. Również Chrystus nieustannie wychodzi naprzeciw nam. Król sprawiedliwy, pokorny i zwycięski wychodzi naprzeciw nam… (Por. Za 9,9)

Także w tej Eucharystii mamy możliwość spotkania z Chrystusem; Spotkania z Tym, „który jest, który był i który przychodzi…”

Takie spotkanie może dokonać się poprzez naszą wspólnotę; poprzez to, że razem tutaj zebrani, wspólnie zanosimy nasze modlitwy do Boga.

„Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię Moje, tam jestem pośród nich” (Por. Mt 18,20) – mówi Chrystus.

Spotkanie z Chrystusem może dokonać się poprzez celebrującego kapłana. Sprawuje on bowiem Eucharystię „w imieniu Chrystusa”.

Składając bezkrwawą Ofiarę, będącą uobecnieniem krwawej Ofiary Krzyża, staje się kapłan znakiem Chrystusa. Teologia katolicka odważy się nawet powiedzieć, że kapłan sprawując Ofiarę Eucharystyczną staje się niejako „drugim Chrystusem”.

Spotkanie z Chrystusem w Eucharystii…

To spotkanie może dokonać się również – i jest to bardzo ważny wymiar naszego spotkania - poprzez Słowo; Boże Słowo, którym obficie jesteśmy karmieni. Przecież po to czyta się fragmenty Pisma Świętego, żeby Chrystus - żeby Duch Święty - mógł przez nie do nas przemówić; żeby mógł nas wewnętrznie poruszyć; żebyśmy przyjęli Jego Prawdę. I nie tylko umysłem, ale też sercem.

Po to też jest homilia czy kazanie, które starają się Boże Słowo wyjaśnić, przybliżyć, uczynić bardziej przystępnym…

Spotkanie z Chrystusem w Eucharystii…

To wreszcie – i przede wszystkim – spotkanie z Chrystusem, który - dla nas i dla naszego zbawienia – umiera na krzyżu i zmartwychwstaje. Eucharystia jest uobecnieniem tych Tajemnic. To nie tylko wspominanie; to stawanie pod Krzyżem. A Chrystus umiera dla nas i daje się nam. Daje nam swoje Ciało i Krew jako Pokarm.

Oczywiście spotkanie z Chrystusem dokonuje się ostatecznie w wierze; w ufnym powierzeniu siebie Bogu; w pokornym uznaniu, że nie wszystko z Tajemnicy Boga, z Jego przychodzenia do nas, potrafimy pojąć.

Potrzeba wiec wiary…

Potrzeba wiary pokornej i prostej, bo Bóg zakrył te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawił je prostaczkom. (Por. Mt 11,25) Potrzeba wiary pokornej i prostej, bo Ojca zna tylko ten, komu Go Syn zechce objawić. (Por. Mt 11, 27)

„Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście…” (Mt 11,28)

Spotkanie z Chrystusem jest tym bardziej prawdziwe, tym bardziej pełne, im bardziej stajemy się ludźmi ducha; im bardziej żyjemy według ducha…

Bo można żyć według ciała. Kierować się popędami i pożądaniami. Kształtować swoje życie, tak jakby Boga nie było; tak jakby Bóg nie istniał…

Można zamknąć się tylko w sprawach materialnych, doczesnych. Można…

I wielu ludzi tak robi…

Nawet ci, którzy nazywają się chrześcijanami…

I często wydaje się, że ci – żyjący tylko według ciała ludzie - osiągają sukces. Przynajmniej tak wydaje się na zewnątrz, bo pewnie co innego musieliby powiedzieć psychiatrzy i psychoterapeuci, którzy w tym „społeczeństwie sukcesu” mają coraz więcej pacjentów.

Ceną życia według ciała jest jednak ostatecznie śmierć. Nawet wtedy, gdy się o niej nie myśli. Nawet wtedy, gdy się ją odsuwa – usiłuje odsunąć - w nieskończoność.

„Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała, będziecie żyli.” (Por. Rz 8,13)

„A (…) Ten, który wskrzesił Jezusa Chrystusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.” (Por. Rz 8,11)

Nasze spotkania z Chrystusem…

I prawda, że ciągle jesteśmy jeszcze cieleśni; że tak dużo w nas tego, co określamy życiem według ciała. Ale przecież staramy się też żyć według ducha; coraz bardziej; coraz pełniej…

Nasze spotkania z Chrystusem…

Nasza modlitwa; nasza Msza święta… Oby nie była ona tylko zwyczajem i obowiązkiem. Oby była coraz bardziej spotkaniem właśnie…

Takiego spotkania – takiego spotykania – przecież bardzo potrzebujemy.

„Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście…” (Mt 11,28)

Przychodzimy do Chrystusa utrudzeni i obciążeni. Przychodzimy, bo potrzebujemy Jego wsparcia; potrzebujemy Jego mocy, Jego łaski; potrzebujemy Jego Miłości.

Przychodzimy, bo potrzebujemy Chrystusa po prostu! I nie tylko od święta. Potrzebujemy Chrystusa na co dzień.

Przychodzimy więc – utrudzeni i obciążeni – na modlitwie, na Eucharystii, do Chrystusa. Przychodzimy szukając pokrzepienia. Przychodzimy i bierzemy Jego jarzmo na siebie; przychodzimy i uczymy się od Niego. A On jest cichy i pokorny sercem. I w Nim – w Chrystusie – znajdziemy ukojenie. (Por. Mt 11,28-29)

„Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście…” (Mt 11,28)

Przychodzimy więc na modlitwie, na Eucharystii; przychodzimy, by spotkać się z Chrystusem. Amen.

Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji