22 niedziela zwykła A - 2023
Jr 20,7-9; Ps 63; Rz 12,1-2; Mt 16,21-27
Po Bożemu czy po ludzku?...
Zejdź mi z oczu, szatanie! Jesteś mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku. (Mt 16, 23)
Zejdź mi z oczu szatnie… (Mt 16, 23)
Właściwie Ewangelia poprzedniej niedzieli i dzisiejsza powinny być czytane razem. To następujące bezpośrednio po sobie fragmenty Ewangelii według św. Mateusza.
Chwilę wcześniej Piotr wyznał wiarę w Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego, a w zamian otrzymał obietnicę i posłannictwo. Pamiętamy z ubiegłej niedzieli:
Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Opoka] i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. (Mt 16,17-19)
A teraz Piotr słyszy:
Zejdź mi z oczu szatnie… (Mt 16, 23)
A przecież Piotr nie mówi nic złego… On tylko nie chce, by Jezus cierpiał, by został zabity.
W czym więc tkwi błąd?...
(…) nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku. (Mt 16, 23)
Gdy Piotr wyznawał wiarę, myślał po Bożemu. Prawdę o Bożym Synostwie i mesjańskiej godności Jezusa objawił mu Bóg. To była łaska wiary, na którą Piotr się otworzył; z którą podjął współpracę.
Teraz jednak Piotr myśli czysto po ludzku. I nie chce, żeby Mistrz cierpiał. Zapewne też wizja Mesjasza, który cierpi i zostaje zabity, kłóci się z osobistymi oczekiwaniami Piotra. Ale to czysto ludzkie myślenie jest pułapką.
Zejdź mi z oczu, szatanie! Jesteś mi zawadą... (Mt 16, 23)
Polskie tłumaczenie używa terminu „zawada”, a chodzi o grecki termin skandalon czyli „kamień potknięcia”, przez który człowiek chwieje się i upada.
Bez wątpienie kontrast między opoką, a zawadą (kamieniem potknięcia) jest przez Jezusa zamierzony.
Gdy Piotr mówi o tym, co objawił mu Bóg, jest solidnym kamieniem węgielnym. I można na nim budować. Ale gdy myśli czysto po ludzku, z punktu widzenia słabej ludzkiej natury, wtedy jest tylko zawadą; kamieniem, o który inni się potykają.
A jak jest w naszym życiu?... Myślimy po Bożemu, czy po ludzku?...
A może bardziej praktycznie…
Kiedy mam podjąć jakąś ważniejszą decyzję; kiedy spotykam się z sytuacją niespodziewaną; kiedy pojawiają się cierpienie, trud, wysiłek, czy znajduję wtedy czas na modlitwę?... I o co się modlę?... By spełniły się moje oczekiwania, palny i rozwiązania?... A może jednak o mądrość i rozeznanie, by rozstrzygać rzeczy po Bożemu?...
Podobne pytania można by zadać wszystkim próbującym reformować dzisiaj Kościół. Po Bożemu myślicie czy po ludzku?... Chcecie, by Kościół dostosował się do tego świata, czy chcecie, by Kościół głosił światu Bożą prawdę?
To są fundamentalne pytania. Szczera odpowiedź na nie jest decydująca. Same dobre chęci bowiem nie wystarczą… Nie wystarczą, jeśli zabraknie myślenia po Bożemu. Amen.
Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim