4 Niedziela Wielkiego Postu B (2024)

2 Krn 36,14-16.19-23; Ps 137; Ef 2,4-10; J 3,14-21

Zamyslenia nad Sowem 

Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni…

Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego... (J 3,14)

Rozmowa Jezusa z Nikodemem… W dzisiejszej Ewangelii słyszeliśmy tylko jej fragment. Pewnie ten najważniejszy… Warto jednak przybliżyć kontekst tej rozmowy.

To początek publicznej działalności Jezusa. Już po powołaniu uczniów i cudzie w Kanie Galilejskiej. Także po wyrzuceniu kupców ze świątyni, o czym słyszeliśmy w poprzednią niedzielę. Jezus przebywa ze swymi uczniami w Jerozolimie lub w jej pobliżu. Jest Pascha.

Jezus – nawet w Jerozolimie - nie jest już całkiem nieznany. Jego nauczanie i czyny musiały wzbudzić ciekawość. Ludzie zaczęli stawiać sobie pytanie: Kim właściwie jest ten nowy Nauczyciel?

Właśnie w takich okolicznościach – w nocy – przychodzi do Jezusa Nikodem, faryzeusz, pochodzący z ważnej, żydowskiej rodziny. Co istotne, Nikodem nie przychodzi wystawiać Jezusa na próbę. On naprawdę jest zainteresowany nauką Jezusa, więc chce z Jezusem rozmawiać. (Por. J 3,1-2)

Nocna pora wizyty może świadczyć, że Nikodem przychodzi do Jezusa w tajemnicy, bo boi się odrzucenia przez swoje środowisko. Noc może być też symbolem początkowej niewiary i niezrozumienia, które swoją nauką będzie rozświetlał Jezus.

Najpierw Nikodem usłyszał o potrzebie powtórnego narodzenia; narodzenia z góry; narodzenia z wody i Ducha. I nie do końca rozumiał, o czym Jezus mówił, ale był otwarty na Jego nauczanie. Na to podniesienie z porządku naturalnego do porządku duchowego. (Por. J 3,3-13)

A później Jezus zaczyna wyjaśniać tajemnicę Krzyża. Tę część rozmowy słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii.

Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy miał życie wieczne. (J 3,14-15)

Wąż wywyższony na pustyni, to wspomnienie wędrówki Izraelitów do Ziemi Obiecanej i ich buntowniczego szemrania. Jedną z odpowiedzi na szemranie była plaga jadowitych węży. Dotknięci nią Izraelici prosili Mojżesza o wstawiennictwo u Boga. A Bóg polecił sporządzić węża z brązu i umieścić go na palu. Gdy ukąszony Izraelita spojrzał na węża – na symboliczną postać skutków swoich grzechów – odzyskiwał zdrowie i życie. (Por. Lb 21,4-9)

A teraz potrzeba, by wywyższony został Syn Człowieczy…

Wywyższony, czyli podniesiony na drzewie krzyża. Co z jednej strony oznacza totalne upokorzenie; ale z drugiej strony jest wsławieniem, objawieniem ludziom miłości Ojca.

Podobnie jak wtedy, w czasie wędrówki na pustyni, tak teraz, ktokolwiek z wiarą spojrzy na ostateczny efekt ludzkiego grzechu - ukrzyżowanego Syna Bożego - zostanie obdarowany życiem wiecznym.

W następnym zdaniu Jezus objawia motyw Bożego postępowania. To chyba jedno z najważniejszych zdań Ewangelii…

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. (J 3,16-17)

Motywem jest Boża Miłość. Bóg umiłował świat!

W Ewangelii według świętego Jana świat jest przeciwstawiony uczniom Jezusa. Oni nie są ze świata i świat ich znienawidzi. (Por. J 17,9.13-18) Bóg jednak umiłował ten świat. Niedoskonały - a nawet można powiedzieć: zły - świat. Bóg umiłował świat i Syna dał… I nie chce, by świat był potępiony; ale by był zbawiony.

Jest jednak warunek zbawienia świata. To wiara w Jednorodzonego Syna Bożego.

Kto wierzy w Niego nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. (J 3,18)

I jeszcze słowa o sądzie. On dokonuje się w przyjściu Chrystusa.

(…) sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemności aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto czyni źle, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu. (J 3,19-21)

Ojciec posłał Syna, który - jak duchowe światło - rozprasza ciemności grzechu. I teraz trzeba przyjąć to światło albo je odrzucić.

Wiara ma również wymiar moralny. Przyjmując ją musimy odrzucić uczynki zła. Ale to kosztuje. Dlatego czasami wolimy pozostać w ciemności.

I tu konieczne jest nawrócenie. Odwracanie się od zła i zwracanie się ku dobru. Czasem bardzo mozolne nawrócenie; bo któż lubi słyszeć o swoim grzechu?…

Jak pisał św. Augustyn: [ludzie] kochają prawdę, gdy ich oświeca; nienawidzą jej, gdy im wykazuje błąd. (Św. Augustyn, Wyznania 10,23)

A jednak nawrócenie zaczyna się od uznania swego błędu i pozwolenia, by Światłość, którą jest Chrystus rozświetlała nasze ciemności.

Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy miał życie wieczne. (J 3,14-15)

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne. (J 3,16)

Miłość Boga, która wyraża się w ofiarowaniu Jednorodzonego Syna i odpowiedź wiary na tę Miłość, są głównymi tematami dzisiejszej Ewangelii. Są głównymi tematami całej Ewangelii – Dobrej Nowiny.

Miłość Boga, która po prostu jest. Na którą nie zasługujemy; ale którą zostaliśmy obdarowani. I nasza odpowiedź wiary…

Wiara też jest nasłużoną łaską. W procesie wiary to Bóg czyni pierwszy krok; do Niego należy inicjatywa. To On Syna dał…

Rolą człowieka jest zgoda i współpraca z działającym w nim Bogiem.  Po prostu musimy przyjąć – intelektualnie i osobowo – Boże nauczanie o zbawieniu i jego źródle w osobie Jezusa Chrystusa.

Taka wiara - nie tylko z przyzwyczajenia, a z wyboru - owocuje uczynkami dokonanymi w Bogu; uczynkami miłości.

I jeszcze jedna uwaga:

Bóg umiłował świat. Nie tylko wybranych, wyjątkowych, takich bez skazy. Bóg umiłował świat. My też mamy miłować świat. Mamy iść do świata z Dobrą Nowiną o zbawieniu w Chrystusie. Nie wolno nam zamknąć się w „oblężonej twierdzy”, stworzyć Kościoła „wybranych”; nie możemy w Kościele przyjąć mentalności sekty.

Mamy miłować świat i iść do świata. Lecz nie po to, by przyjąć jego system wartości, ale by go przemieniać. By być solą i światłem. (Por. Mt 5,13-16)

Jak świat odpowie?... Czy uwierzy w zbawienie w Chrystusie? A to już inna sprawa. Ale my nie możemy przestać głosić, że:

Tak (…) Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne. (J 3,16)

Amen.

Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji